Friday 27 June 2014

#2 Muffiny czekoladowe na bazie bananów.

Muffiny czekoladowe na bazie bananów
z kawałkami białej czekolady





Oto najlepszy przepis na muffiny czekoladowe, którego nie da się zespuć! Fantastyczne dla dzieci, bo zawierają banany. Przepis ten znlazłam kiedyś w notatkach mamy i trochę go zmodyfikowałam. Bez zmian nie ma zabawy



  • 4 banany
  • 1 jajko
  • 0,5 szklanki oleju
  • 3-4 łyzki jogurtu naturalnego
  • 1,5 szklanki mąki
  • 0,5 szklanki cukru pudru
  • 1 tabliczka bialej czekolady
  • 2,5 łyzki kakao
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 0,5 łyzeczki sody (niecałe, ja daję tylko szczyptę)

Stopień trudności:
PROSTE
porcja na ok. 14-15 muffinek




(1)
Sypkie składniki wymieszać w misce i odstawić, czekoladę posiekać. Składniki morke (jajko, olej, jogurt) + banany zblendować.



(2)
Do sypkich sjkładnikow wlać masę bananową i wsypać posiekaną czekoladę. Zamieszać, niekonieczkie dokładnie. Wystarczy tylko, żeby wszystko się zmieszało i nie było widać sypkiej mąki. 
Przełożyć do foremek na muffinki wyłożonych papierem lub papierowymi formami. Wstawić do pieca (uprzednio rozgrzanego do 220 stopnii) i piec 15 minut. Nie otwierać pieca bo opadną!
Wyjąći  poczekać aż wystygną, chociaż ja zawsze skuszę na jedną ciepłą, co tu zrobić. ENJOY!!



voilà!

Thursday 26 June 2014

#1 Zupa z pieczonej marchwii i batatów.

Zupa z pieczonej marchwii i batatów
podawana z prażonymi pestkami dynii i kwaśną śmietaną




Siedzenie, a jednak twórcze. 
Dzisiaj zrobiłam lekko orientalną zupę, której bazą są pieczone marchewki i słodkie ziemniaki. Myślę, że wpadnie ona w gust wszystkim, którzy uwielbiają połączenie cynamonu z kuminem. 




  • 4 - 5 marchewek
  • 1 średni ziemniak
  • suszony rozmaryn
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1l wody + 2 szklanki
  • kawałek laski wynamonu + szczypta mielonego
  • 1/2 - 1 łyżki/a świeżo zmielonego pieprzu
  • 1 łyżka cukru
  • 2-3 liście łaurowe
  • 1 cytryna (sok + skórka)
  • 1/2 łyżeczki kuminu
  • 1 - 2 łyżeczki soli
  • 30 g pestek dyni (łuskanych)
  • kwaśna śmietana do udekorowania

Stopień trudności:
ŚREDNIE



(1)
Marchewki i ziemniaka obieramy, kroimy (marchewki wzdłuż na pół, bataty na plastry ok, 1 cm grubości) układamy na folii aluminiowej, najlepiej na głębszej blaszce. Skrapiamy oliwą, dodajemy liście laurowe, laskę cynamonu, cukier oraz rozmaryn (ja użyłam suszonego niemielonego, bo taki ususzyłam rok temu). Wkładamy do pieca rozgrzanego do 220 stopni i pieczemy około 30-35 minut.



(2)
Po upieczeniu, wyciągamy warzywa i odstawiamy do ostygnięcia. Kroimy je na mniejsze cząstki i wrzucamy do blendera. Dodajemy szklankę wrzątku i szklankę letniej wody (ułatwia to miksowanie warzyw). Blenderujemy aż do momentu uzyskania gładkiej masy. Przekładamy do garnka i dolewamy 1l zumnej wody. Dodajemy pieprz, sól, cytrynę, kumin i mieloby cynamon. Przyprawy z pieczenia także dodajemy (liść laurowy i laski cynamonu). Gotujemy na wolnym ogniu przez koło 15 minut.





(3)
Pestki dyni prażymy na małej patelni, aż do zbrązowania. Trzeba pilnować, bo łatwo się palą i stają się gorzkie! Zupę podajemy na gorąco, posypaną petkami oraz udekorowaną łyżką kwaśnej śmietany. Enjoy! 




voilà!

Wednesday 25 June 2014

Nie całkiem PRO. +

! Postanowiłam się przedstawić. 

Mam na imię Paulina, ale mówią na mnie Pociecha. 
Mam 22 lata, a właściwie 22 i 0,5 (w zapasce).
Jestem Panią licencjat, co w sumie nie daje mi nic prócz wątpliwej satysfakcji. 
Nie mam dużej kuchni, ale plus jest taki, że bałagan jest mniejszy. 
Mam dużą wyobraźnię, chociaż i ona znajduje czasem swoje granice. 
Chciałam rzucić studia, wyjechać do RPA i uczyć się prawdziwego gotowania - lenistwo podpowiedziało mi, że gotować można wszędzie więc zostałam TU.
TU, to jest Polska, piękny Wrocław i wpływy Czesko-Czeskie.
Miałam swoje epizody i wywiało mnie do Danii, Irlandii i kilku innych miejsc - i wiem, że to jeszcze nie koniec.
Zmienność w życiu to dla mnie rzecz nadrzędna.
Za dużo mówię, piszę trochę więcej.
Powsinoga Pasywna, to chyba moje drugie imię - jestem tu i tam, ale zawsze z przypadku.
Z przypadku poznałam też niesamowitych ludzi, dzięki którym moje życie nabrało sensu - a moje gotowanie smaku. 
Kuchnia to dla mnie kraina czarów, a 'kuchcenie' to upawianie magii.

Merci i Bon Apetit!


Tym jestem, a co robię?

Studiuję, pracuję w kawiarni typu 'bread&coffee', czytam zbyt dużo książek, ale najbardziej kocham gotować: dla kogoś, bez powodu, gdziekolwiek, non stop.
Nie jestem blogerem/blogerką. nie mam zamiaru nią być. Nie jestem szefem kuchnii i pewnie nigdy nie będę, bo to zabiłoby moją pasję i miłość do gotowania. 


Na blogu chcę się z wami dzielić tym co potrafię najlepiej. Nie umiem gotować z przepisu, ale postaram się zapisywać proporcje w trakcie tworzenia. Zazwyczaj nie robię tej samej potrawy drugi raz (bo po prostu nie wiem jak), ale dla was zrobię wyjątek jeśli będzie potrzeba. Nie będę przekonywać, że coś jest dobre a coś złe, że powinno się coś robić w taki sposób, a nie inny. Pokażę jak robię to ja i mam nadzieje, że zainspiruje to Ciebie. 


Pamiętaj!

A recipe has no soul. You, as the cook, must bring soul to the recipe. 

 - Thomas Keller         



Translate