Łosoś norweski gotowany na parze
pod cytrynowo-musztardową skorupką
podawany z prostą sałatą verde miele
SO, I'M BACK. ORZESZKI.
Zanim o kuchceniu nieskromnie napomknę co tam u mnie, bo starą bidą dawno już tu nie wieje. Zniknęłam na długo, ale wracam z pełną parą - z nowej kuchni powieje nowymi przepisami!
Niedawno przeniosłam się do Wrocławia, gdzie Hala Targowa oferuje najlepsze składniki, a coniedzielny Bazar Smakoszy zaprasza do Browaru Mieszczańskiego zapachami z całego świata.
Inspiracje do okoła, dużo pracy, dużo ruchu. Wielkie zmiany i jeszcze większe nadzieje.
Ze spraw formalnych, przenoszę się do mniejszej kuchni, ale większego (własnego! juhu) mieszkania. Nie mam już obok mamy, która wszystko sprząta, mam za to ekspres do kawy, który chodzi głośniej niż odkurzacz - tym razem mama gościnnie użyczyła mi swojego królestwa.
!mam nadzieję, że blog nie zmieni szybko nazwy na Master of Disaster!
Łosoś, cytryna i lekka sałatka. Idealne na lunch, czy kolację. Wszystkim miłośnikom ryb polecam ten prosty, zdrowy i przede wszystkim smaczny (!) przepis, na tę szlachetną i bogatą w kwasy Omega 3 rybę. Tajemnicza nazwa verde miele, to nic innego jak sałatka z dresingiem na bazie zielonego miodu - i nie, nie są to czary, chociaż do niedawna sama oczom nie wierzyłam. Miód zielony to bardzo rzadki, można powiedzieć odkryty przez przypadek miodu pszczelego. Jeśli ul znajduje się blisko lasu sosnowego lub łąk porośniętych białą koniczyną, a pszczoły nie stronią od zróżnicowanej diety, to można czasem wyłupić oczy zbierając własnie zielony miód. Dość o teorii, czas na proporcje.
- 500-550g filetu z łososia norweskiego ze skórą
- 2 łyżeczki musztardy francuskiej
- 2 łyżki rozmarynu
- 1 łyżka soli morskiej
- świeżo mielony pieprz, wg. uznania
- 1 cytryna
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2,5 łyżki zielonego miodu (inny też gra idealnie, byle nie gryczany!)
- 400-500g roszponki
- 200g pomidorków koktajlowych
- 6-8 kromek ciemnego chleba
- 1 łyżeczka masła
- 1l wody
Stopień trudności:
ŁATWE
(1)
Łososia myjemy i osuszamy, za pomocą pincety kuchennej (lub ręki) pozbawiamy filet ości. Osuszoną rybę kładziemy na deskę skórą do dołu, posypujemy solą morską i pieprzem. Smarujemy musztardą francuską. Cytrynę rolujemy i ścieramy z niej skórkę prosto na filet. dodatkowo skrapiamy rybę sokiem z połowy cytryny. na sam koniec dodajmy suszony rozmaryn. Szykujemy srebrną folię - ważne, żeby zrobić podwójny 'kaftan' na naszego szlachcica, aby nie wysechł nam na wiór. Przed przełożeniem ryby i zrobieniem zawiniątka, skrapiamy go oliwą z oliwek, solimy i pieprzymy. Potem układamy łososia skórą do dołu, jak to zrobiliśmy na desce. W garnku zagotowujemy 1l wody i układamy rybę na sicie (można użyć też bambusowego koszyka czy innych cudów na kiju, liwą, prószymsłużących do gotowania na parze - ja użyłam po praz pierwszy w życiu cuda, które się zowie Thermomix - dało radę). Rybę gotujemy 20 minut, potem rozcinamy zawiniątko i zostawiamy na parze na kolejne 10 min.
(2)
W czasie kiedy ryba się pichci, myjemy roszponkę, kroimy pomidorki na równe połówki, układamy na sałacie. Skrapiamy oliwą z oliwek, oprószamy młotkowanym pieprzem i solą morską a na koniec dodajemy miód - płynny wystarczy tylko nabrać na łyżkę i zrobić 'nitki' tak aby znalazł się wszędzie na sałatce - prosta zdrowa, bez mieszania, bez wstrząsania! Grzanki? Jeśli kochamy pieczywo - a wiem, że kochamy - masło rozgrzewamy na byle jakiej patelni i wrzucamy na nie kromki ciemnego chleba. Voila! Rybę podajemy na desce, coby każdy mógł kawałeczek uszczypnąć. Dorzucamy cytrynę w cząstkach, podsuwamy sałatkę pod nos i wcinamy aż nam się uszy trzęsą! Ejnoy!
>>> STAY HUNGRY <<<